piątek, 18 października 2013

ROZDZIAŁ IV

VIOLETTA:
Broudey powiedział Cami, że za dwadzieścia minut będzie. W tym czasie ja postanowiłam zorganizować alkohol i smakołyki. Zostawiłam Camillę i Diega w pokoju, a ja poszłam do taty.
-Tato... - zaczęłam
- Tak słucham Cię Violu. - Powiedział . Miał dobry humor i wszystko powinno być dobrze.
- Bo wiesz... Wtedy gdy był tu Alec, zaczęliśmy się wtedy kłócić, Diego przyszedł i żeby wzbudzić zazdrość w nim pocałowałam Diego i bla bla bla znowu jestem z Diegiem i Cami no i Broudey i Diego chcą  to opić. Możemy wziąć jakieś piwo?
- Tak, oczywiście. - Odpowiedział.
- Jeju tatusiu dziękuję Ci!
- Nie ma za co :)
Szłam już radosnym krokiem i usłyszałam nagle :
- Violetta .. tylko mi się tu nie spijcie, żeby ich potem Ramallo nie musiał odwozić.
- Oczywiście tato ;) 
Usłyszałam dzwonek do drzwi. To pewnie Broudey. Poszłam otworzyć.
- Czeeeść :) Gratuluję Ci - Powiedział na starcie i dał 0,5 l. vódki
- Cześć. Wchodź tylko tak, żeby tata nie zauważył ja pójdę po piwa.
Poszłam do kuchni po piwa i poprosić Olgę, żeby przygotowała nam coś do jedzenia. Oczywiście moja Kochana Olga się zgodziła. Wzięłam kufle, kieliszki i szklanki na sok, resztę miała przynieść Angie i Olga. Mam nadzieję, że Angie nie wypapla się tacie o vódce. Zaszłam do pokoju i Cami mi powiedziała, że nie mogę wejść, a jak spytałam czemu to powiedziała, " BO NIE  " i tyle w tym temacie.
- Co Tobie też nie pozwalają wejść? - Powiedział Diego.
- Czemu Ty tu siedzisz i czemu ja Cię nie widziałam ;o - Zdziwiłam się.
- Bo jesteś ślepa Kochanie
- Osz Ty ! - Miałam go właśnie lekko uderzyć i Cami powiedziała, że mogę dać te rzeczy, które z sobą przyniosłam. I zamknęła znowu pokój.
- Vilu... - zaczął Diego. - Wiem, że to dla Ciebie ciężkie, ale zawsze chciałem zobaczyć pokój z rzeczami Twojej mamy..
- Oczywiście, chodź za mną.
Weszliśmy do pokoju... Diego był zachwycony. Zaczęliśmy gadać o różnych rzeczach i w ogóle. Nawet nie wiem kiedy zaczęliśmy się namiętnie całować i obmacywać po każdym skrawku ciała. Diego ściągnął ze mnie bluzę, a ja z niego jego ulubioną siwopapuciatą kurtkę dżinsową, gdy usłyszeliśmy :
 - Violetta, Diego ! Już możecie przyjść! - Wołała nas Camilla.



***

Rodział krótki, bo mało komentarzy. Myślę, że rozdział taki sobie. Myśleliście,  że to zrobią, a tu BUM!  Pierwszy raz Violki zostawiam dla... < to tajemnica z kim Violetta przeżyje swój pierwszy raz > Pewnie myślicie kiedy Violetta i Leon się wreszcie spotkają. To wszystko jest owiane tajemnicą, ale powiem Wam, że już niedługo będzie Leoś. To tyle ode mnie . Czekam na komentarze pozytywne i negatywne < można anonimowe > ./ Caminatorka 

3 komentarze: